No i jeszcze moje ławki - wszystkie robione własnoręcznie z drzewa o wdzięcznej nazwie "papla". Drzewo przywieźliśmy z tartaku na Kaszubach.
Ławki w zadaszonym pomieszczeniu (przy stole mieści się pewnie bez upychania około 15 osób):
Ławki "pod gołym niebem" - dookoła ogniska oraz przy stole