Cześć Wiolu,
Jeśli nie zależy ci na wyższym żywopłocie niż siatka to bluszcz polecam. Powinien zarosnąć siatkę w ciągu góra 3 lat. Wprawdzie u mnie z jednej strony rośnie wolniej i jestem za to na niego zła, ale tam za siatką rosną stare brzozy i bluszcz ma bardzo złe warunki. W innym miejscu rośnie jak szalony.
Wiadomo, trzeba go przycinać 1-2 razy w roku, ale tak to jest z roślinami.

Polecam też cis. On jest szlachetniejszy, ale tu trzeba uważać na tarczniki. W tym roku musiałam swoje pryskać. Cisy też są dosyć drogie.

Może rozważ żywopłot mieszany. Tam gdzie trzeba osłonić się od sąsiada jakieś wyższe drzewa, w innym miejscu bluszcz, a w innym cis. To mogłoby być ciekawsze niż taki sam żywopłot na całości.

Haniu, a jak teraz wygląda Twoja perełka? I bombonierka?

Dziękuję Ci Haniu za doradę, Właśnie wracam po chorobie do żywych i biorę się za planowanie ogrodu. Też nie lubie jak jest wszystko jednolicie, podoba mi się tak jak mówisz żywopłot mieszany . Myślałam nad cisem i mam już na niego plan. Buszukę po ogrodowisku i się inspiruję bo czekają mnie zmiany i dużo pracy, Zagladaj do mnie Haniu jak będziesz miała chwilkę.

Pszczelarnia napisał(a)

Haniu, a jak teraz wygląda Twoja perełka? I bombonierka?

U mnie na jesieni niewiele się dzieje. Najwięcej jest roboty z zamiataniem liści. Z rabat zbieram tylko z grubsza. Nie robiłam ostatnio za dużo zdjęć ogrodu.
Jakiś czas temu ogródek wyglądał tak:

A teraz już tak:

wiola_14 napisał(a)

Dziękuję Ci Haniu za doradę, Właśnie wracam po chorobie do żywych i biorę się za planowanie ogrodu. Też nie lubie jak jest wszystko jednolicie, podoba mi się tak jak mówisz żywopłot mieszany . Myślałam nad cisem i mam już na niego plan. Buszukę po ogrodowisku i się inspiruję bo czekają mnie zmiany i dużo pracy, Zagladaj do mnie Haniu jak będziesz miała chwilkę.

O, to mam nadzieję, że planowanie prac ogrodowych pomoże postawić Cię na nogi.
Lecę zajrzeć co u Ciebie.

Słuchajcie dziewczyny,
Szukam małej działeczki NA WSI z pięknym, szerokim widokiem. Może być rekreacyjna, byleby miała to COŚ. Marzy mi się skraj lasu, koniec wsi, łąki, pastwiska - te klimaty. Chciałabym na niej zrobić ogródek wpisujący się w krajobraz wiejski.

I w odległości max. 2 godziny jazdy samochodem od Warszawy.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...!

Nie masz powodu aby pisać o sobie, że marna...itd, czytałam u Pszczółki. Wcale nie,
masz w ogrodzie to coś, co definiuje ciebie, nie musisz mieć tego co wszyscy, stół, obiela, kompost itd...masz swój ogród. Nie naśladuj nikogo, bądź sobą i tak trzymaj. Masz cudny ogród. Więcej wiary!

Haniu, ładnie u Ciebie
Pozdrawiam Cię serdecznie