
Niestety jedynym wyjściem było ściąć mu pędy - i tak zrobiłem z wielkim bólem serca

Po ścięciu jeszcze raz go pryskałem środkiem Dithane i postanowiłem go od razu posadzić po tym zabiegu na miejsce stałe.
Działo się to 21 lipca.
Potem zostało mi tylko czekanie i nadzieja, że róża przetrwa - nie poszło to na marne.
W połowie sierpnia róża wyglądała tak z nowymi pędami

A teraz na dniach powinna rozkwitnąć

Przez tegoroczną pogodę wiele róż złapało tą chorobę i trzeba ją zwalczyć - niestety tak drastycznymi metodami. Ale nie bójmy się, bo widać, że róża odzyskała wigor i jeszcze będzie cieszyć oczy swymi pachnącymi kwiatami
