Dołączył: 19 sie 2011
Skąd: zachodniopomorskie
Posty: 1290
Dodany 09:00, 10 wrz 2011
Powiedzcie proszę, jak rosną wasze budleje, gdy mają kilka lat, czy są krzewami pokładającymi się na sąsiednie rośliny czy można nad mini jakos zapanować, żeby nie sprawiały wrażenia nieładu?
Przychylam się do opinii Danusi - są nieporządne i cieszę się, że u mnie zmarzły. Nie cieszę się natomiast, że zmarzła mi ubiegłej zimy budleja skrętolistna / alternifiolia argentea/. Miała już pięknie wyprowadzony pień Choć nie kwitnie tak długo to wprowadza do ogrodu cudownie angielski klimat. I dzieci nazywały ją "królestwem motyli". I to do niej właśnie przylatywał furczak gołąbek - polski koliberek.
Ogrodnik mówił mi że cięcie budlei dawida wiosną jest obowiązkowe / 30 cm nad gruntem/- nie dość, że poprawia estetykę krzewu to jeszcze pobudza kwitnienie. Często też jest konieczne - bo góra wymarza. Pięknie i szybko odrasta - nie trzeba się bać
Dołączył: 19 sie 2011
Skąd: zachodniopomorskie
Posty: 1290
Dodany 07:51, 15 wrz 2011
Magja, to Ty masz tak z budleją, jak ja bym chciała z Perovskią Ona też z tych nieporządnych i choć jej niezaprzeczalnym atutem jest tak długie kwitnienie, to to jej nieogarnięcie mnie denerwuje a jeszcze posadziłam 9 sztuk w złym miejscu i już w ogóle nie wiem co z nią zrobić a nie łudzę się, że wymarznie
Dołączył: 17 cze 2011
Skąd: Wielkopolanka na Kujawach
Posty: 788
Dodany 08:55, 15 wrz 2011
No patrz - a ja mam perovskią, wiedziałaś? W wątku o perovskiej napisałam co z nią robię - teraz nadchodzi czas na ciachnięcie jej trochę z góry / tak do 60 cm/. Wtedy nie śmieci i porządnieje. Myślę że provskia musi być sadzona w kupie - jak się rozrośnie i zgęści będzie lepiej.